Każde kolejne pokolenie wypracowuje dostosowany do potrzeb jednostek wchodzących w skład społeczności sposób mówienia, wraz z jego odmianami – czyli slangiem. Choć język od strony gramatycznej pozostaje taki sam, to same słowa w ciągu czasu nabierają nowego znaczenia. Używając słów wcześniej pasujących do innego kontekstu, wyrywa je ze zrozumienia osób starszych – bez wątpienia współczesna młodzież używa języka mniej zrozumiałego dla swoich opiekunów i mówiąc ogólniej – dla poprzedniego pokolenia ludzi. W jaką stronę idzie ten nowy sposób używania słów? W jaki sposób dzisiejsza młodzież nazywa otaczający ich świat? Jak się okazuje, ilość nowych zwrotów i udoskonalonych o nowe znaczenie starych słów, jest ogromna. Zrozumieć to można, gdy przeszuka się internet w poszukiwaniu słownika mowy młodzieżowej – a taki istnieje – i spojrzy na ilość słów, których z pewnością większość osób starszych nie zna, lub zupełnie inaczej kojarzy.
Slang, czyli mowa powstała z nowych potrzeb i dostosowania do nich języka, jest zjawiskiem powszechnym. Zjawisko to jest zwłaszcza popularne w okresie napływu różnych wzorów z innych kultur, takich jak poszczególne słowa, to władanie językiem odmiennym od ojczystego jest w modzie. Symptomem chęci okazania przynależności do jakiejś konkretnej grupy społecznej, luk ukazania odrębności od pozostałych osób jest zarówno zapożyczanie zwrotów z języków obcych jak i tworzenie swych własnych. To wyraz solidarności i chęci pełnego uczestniczenia w życiu danej mniejszej lub większej subkultury. Slang, poprzez swoją specyficzną rolę, sprawia osobom nie należącym do grona danej mniejszej grupy społecznej niemałe problemy. Zdarza się, że mamy problem ze zdefiniowaniem jakiegoś terminu zasłyszanego od młodszej osoby, podopiecznego czy znajomego. Z pomocą przychodzą wtedy słowniki slangu młodzieżowego , które dają nam możliwość rozszyfrowania tajemniczych zwrotów.
Już jako dzieci większość z nas miała skłonności do wymyślania różnych określeń do nazywania rzeczy i zdarzeń z naszego otoczenia. Wyobraźnia podpowiada nowe rozwiązania, podsuwając ciekawe i często zabawne określenia, które jednak tracą na wyrazistości w oczach osób niewtajemniczonych. Ten sposób wyrażania siebie nie jest wyłącznie domeną najmłodszych. Młodzież i niekiedy również i dorośli stosują slang z podobnych pobudek. Chcąc wyrazić się w sposób wcześniej niespotykany, co jednocześnie może być wyrazem żartu lub luźnego skojarzenia. Zdarza się też, że chcąc wyrazić siebie, swoje emocje czy sposób myślenia, człowiek znajduje się w sytuacji braku możliwości znalezienia odpowiedniego słownictwa w obrębie znanych słów. Wtedy niczym dziecko, sięgamy dalej, wyrażając się za pomocą nowych terminów. Ogrom z nich jest w stanie przeniknąć do szerszego grona stając się częścią słownictwa, elementem mowy potocznej.
Używanie slangu stoi jednak w pewnej opozycji do kultury słowa, czyli do poglądu, iż człowiek powinien starać się używać języka w sposób najbardziej zbliżonego do ideału. Polega to na dobieraniu takich zwrotów, aby przekaz był możliwie najbardziej klarowny, treść zrozumiała i zgodna z kontekstem. Dobieranie słów takich, aby uczestnik dyskusji mógł wszystko zrozumieć, i poczuć się zachęconym do kontynuowania dyskusji. Używanie slangu stoi w opozycji do tego – dla osób postronnych slang oznacza zatracenie na klarowności przekazu, wypaczenie słownictwa i zakamuflowanie prawdziwej intencji mówiącego. Wszystko zależy zatem od wyczucia momentu i chwili, gdy decydujemy się na użycie mowy potocznej, slangowej, a kiedy znów sytuacja wymaga od nas posługiwania się językiem bardziej oficjalnym. Na przykład, ze swoimi najbliższymi znajomymi, kolegami lub koleżankami, przy konwersacji nie używamy wysublimowanego słownictwa. Gdy ktoś nas poprosi o pożyczenie jakiejś kwoty pieniędzy, odpowiemy raczej – „Nie mam kasy, stary, sory” zamiast „brak mi środków finansowych, wybacz”. Z drugiej strony, gdy zabraknie nam pieniędzy w sklepie czy w markecie, nie zwrócimy się tak do sprzedawcy, bo to po prostu nie wypada. Wtedy faktycznie posłużymy się poprawnym, kulturalnym zwrotem.
Z tego wynika bardzo ważna rzecz, mianowicie, że slang głównie używany jest po to, aby podkreślić bliskość między osobami, ich wzajemne relacje i to, że wobec siebie pozwalają na więcej, aniżeli w towarzystwie innych osób. To naturalne, że ludzie, którzy dobrze się znają, chcą jakoś wyrazić swoją sympatię względem drugiej osoby, poprzez tego rodzaju specyficznego języka.
Zatem w sytuacjach codziennych, w których spotykamy się z dobrze nam znanymi osobami, w używanym przez nas potocznym języku nie musimy stosować normy wzorcowej. Nie oznacza to jednak, że nie powinniśmy zadbać o kulturę naszych wypowiedzi. Każdy z nas współtworzy język, będąc na co dzień jego użytkownikiem, może go zatem w jakimś niewielkim stopniu zmieniać i modyfikować. Język jest systemem wciąż rozwijającym się, zależnym od naszych decyzji, kształtującym się według potrzeb jego użytkowników. Język istnieje dla ludzi, a nie ludzie dla języka. Przykładem rozwijania się i zmieniania języka, są archaizmy. Są to takie wyrażenia, które odeszły już z normalnego użycia. Słowa, które dziś są naturalne, będą za parę dziesiątek lat, dla naszych prawnuków i dalszych potomków archaizmami. Po prostu w naszej obecnej mowie potocznej będą „obciachowe”.
Każda osoba doświadczyła w swoim życiu sytuacji, gdy po prostu nie rozumiała, o czym właśnie jest mowa. Z drugiej strony, ta sama osoba spotykając się z bliskimi sobie osobami, posługiwała się językiem wyrażającym poprzez swoją specyfikę sympatię do konkretnej osoby lub przynależność do jakiejś grupy społecznej. Język jest systemem bardzo elastycznym, podatnym na zmiany i wprowadzanie w istniejące reguły nowych zasad lub nowych słów. My zaś, musimy wykazać się zrozumieniem dla potrzeb innych i wyczuciem, w zależnościach, które determinują to, jak my sami posługujemy się językiem.